Rozmawiał: Dariusz Olszewski,
Redaktor Naczelny, Badania Kliniczne
Staram się łączyć i jeden, i drugi obowiązek. Nie chciałbym być jedynie Prezesem Agencji zapominając przy tym o pacjentach i o medycynie. Myślę, że takie podejście pozwala uzyskać trochę inną, szerszą perspektywę. Jednocześnie łatwiej jest w ten sposób pamiętać o tym, co w życiu najważniejsze.
Już od dawna zajmowałem się problemami, które są powierzone Agencji. Od lat uczestniczyłem w wielu spotkaniach dotyczących europejskich regulacji badań klinicznych, brałem udział w pracach Europejskiej Rady Badań Klinicznych ds. Onkologii Dziecięcej, sam prowadziłem przez dwie kadencje dużą, międzynarodową grupę naukową, która zajmowała się badaniami klinicznymi dotyczącymi leczenia złośliwych nowotworów wątroby u dzieci. Miałem również okazję otworzyć polską gałąź bardzo dużego badania europejskiego, korzystając przy tym z funduszy europejskich z Programu Horizon 2020. Dlatego wiem ze swojego osobistego doświadczenia jak trudno otworzyć w Polsce niekomercyjne badanie kliniczne. Był to więc temat zawsze bliski mojemu sercu. Od wielu lat działam w tym obszarze i mam świadomość jak ważne jest to dla pacjentów.
Tak. Myślę, że można nawet sprecyzować ten obszar jako działania na rzecz rozwoju niekomercyjnych badań klinicznych, co jest przecież ustawowo głównym zadaniem Agencji.
To nie jest dla mnie nic nowego. Praktycznie od trzech lat pracuję w ten sposób. Jako kierownik Kliniki Chirurgii i Urologii Dzieci i Młodzieży Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego wykonywałem równolegle obowiązki powierzane mi przez Prezydenta RP i przez Ministra Zdrowia. Nauczyłem się tak pracować, będąc członkiem Narodowej Rady Rozwoju, jak i odpowiadając za wiele projektów ministerialnych, po prostu musiałem to wszystko ze sobą godzić. Jednocześnie nie chcę odłożyć na bok chirurgii dziecięcej, ponieważ jest to dla mnie niezwykle ważna część życia.
Myślę, że to jest wielkie wyzwanie. Agencja tak naprawdę jeszcze się organizuje, jest młodą instytucją, dopiero został ogłoszony pierwszy konkurs na realizację niekomercyjnych badań klinicznych. To bardzo interesujące i ciekawe wyzwanie, dające jednocześnie więcej możliwości w porównaniu do wejścia do organizacji, która istnieje już od lat. Na tworzenie Agencji Badań Medycznych, jej kształt i charakter można mieć teraz znacznie większy wpływ. To ciekawsze, ale i inne wyzwanie, może nawet w pewnym sensie trudniejsze, niż wchodzenie do instytucji już zastanej, która ma swoje utrwalone nawyki i sposoby funkcjonowania. Oczywiście oznacza to, że przed nami jest jeszcze ogromna praca. Dopiero zaczynamy i choć wciąż ciężko pracujemy, to trzeba nam jeszcze dać trochę czasu. Mam nadzieję, że na koniec będziemy mogli pochwalić się wynikami. Teraz to są dopiero początki.
Chciałbym, żeby po tym czasie to była mocna organizacja z utrwaloną marką, nie tylko w Polsce. Zależy mi, aby to była instytucja, która jest rozpoznawalna i w polskich naukach medycznych, i zagranicą. Moją ambicją jest, żeby Agencja Badań Medycznych w Polsce miała taki brand jak Medical Research Council w Wielkiej Brytanii czy National Institutes of Health w Stanach Zjednoczonych. Pewnie, że marzyłbym o tym, aby dzięki naszemu wsparciu polska medycyna zasłużyła na swojego noblistę. Ale bądźmy realistami. Na to trzeba wielu lat pracy. Zakładam, że nie będziemy instytucją badawczą, choć pewne badania własne będziemy realizowali zgodnie z potrzebami polskiego systemu ochrony zdrowia, jak i Ministerstwa Zdrowia. Bardzo bym chciał, żeby liczba niekomercyjnych badań klinicznych w Polsce wzrosła i aby przyczyniło się to do poprawy dostępności nowych terapii dla polskich pacjentów, również nielekowych. Chciałbym, żebyśmy doprowadzili również do zmiany regulacji ustawowych w tym zakresie, bo pracując na gruncie europejskim miałem okazję przekonać się, jak ważny jest to obszar i jak czasem trudno przekonać decydentów, żeby zmienić zastane reguły prawa. Na poziomie europejskim to również nie było łatwe.
Na początek Agencja Badań Medycznych musi ugruntować swoją pozycję, stworzyć mechanizmy, które pozwolą jej należycie funkcjonować, np. stworzyć odpowiednie systemy elektroniczne, a także inne niezbędne narzędzia, w tym zbudować do końca odpowiedni zasób kadrowy i ekspercki. To jest dla mnie priorytet. Ustawa jako jedno z zadań Agencji zakłada również wspomaganie badań komercyjnych. Z pewnością będzie wymagało to zastanowienia się nad obraniem odpowiednich kierunków. Ze pewnością to, co w Polsce szwankuje to wspieranie nowych innowacyjnych technologii. Trzeba mieć świadomość, iż pomysły na nie powstają w start-up’ach i małych firmach. Dlatego trzeba zbudować odpowiedni system wsparcia dla nich. Jak dotąd, mimo wielu prób, średnio się to udaje. Jeżeli tego rodzaju badania będą odbywały się z korzyścią dla polskiego pacjenta, polskiej gospodarki lub będą stwarzały możliwości wprowadzenia większej innowacji, większej komercjalizacji produktów leczniczych wytworzonych w Polsce, to na pewno trzeba się nad tym pochylić. Pamiętajmy też, że mamy wiele mechanizmów i instytucji już działających: mamy NCBR, jest NCN, jest Polski Fundusz Rozwoju. Z kolei badania komercyjne już się toczą i wcale nie jest ich tak mało – choć moglibyśmy mieć więcej, gdybyśmy zbudowali odpowiednią sieć ośrodków badań klinicznych i poprawili otoczenie prawne. Chociaż mamy zatem tu zdecydowanie mniejszy problem, nie tak palący jak w przypadku badań niekomercyjnych, to i tak wiele zostaje do zrobienia.
Ja bym się tego nie obawiał. Badania komercyjne już są poddane rygorystycznym wymaganiom ustawodawcy, nie widzę powodu, aby te wymogi jeszcze bardziej zaostrzać. Na pewno jednak trzeba zadbać o interes pacjentów, w tym przede wszystkim kwestię ubezpieczeń. To będzie przedmiotem szerokich dyskusji, jeżeli chodzi o tę ustawę. Nasze pole manewru w tym zakresie jest jednak w pewnym sensie ograniczone, bo od kilku lat jest już wydane rozporządzenie unijne, a my musimy się po prostu do niego dostosować i zharmonizować nasze przepisy z europejskimi.
Zainteresowanie jest spore, nie ma jeszcze wpływu wniosków, bo to jest nadal trochę za wcześnie. Konkurs został dopiero otwarty, mamy czas do końca listopada, czyli wciąż około miesiąca jeszcze przed nami. Na podstawie różnego rodzaju spotkań, które odbyli pracownicy Agencji oraz wielu kontaktów ze środowiskiem akademickim spodziewam się, że spłynie wiele projektów. Zależy mi osobiście, jak i wszystkim nam w Agencji, żeby ten konkurs był udany.
Trzymania kciuków i modlitwy od tych, którzy wierzą w jej siłę.
Bardzo dziękuję za rozmowę!
W latach 2012-2014 był prezesem Polskiego Towarzystwa Chirurgów Dziecięcych, obecnie jest członkiem jego Zarządu Głównego. Przez dwie kolejne kadencje był przewodniczącym Międzynarodowej Grupy Strategicznej ds. Guzów Wątroby u Dzieci – SIOPEL. Obecnie pełni również funkcję prezesa Europejskiej Sekcji Chirurgów Dziecięcych Europejskiej Unii Specjalistów Medycznych (UEMS).
Zainteresowania naukowe prof. Czauderny obejmują przede wszystkim problem leczenia nowotworów, zwłaszcza guzów wątroby, oraz zastosowania wideochirurgii w chirurgii i onkologii dziecięcej. Brał udział w wielu krajowych i zagranicznych projektach naukowych jako wykonawca lub ich menedżer.
Jest współautorem podręczników polskich i zagranicznych oraz ponad 180 prac naukowych opublikowanych w najbardziej szanowanych czasopismach na świecie, m.in. New England Journal of Medicine, Lancet Oncology i Journal of Clinical Oncology. Całkowity wpływ jego publikacji wynosi ponad 400, podczas gdy liczba jego cytowań jest bliska 3000. Prowadził liczne krajowe i międzynarodowe kursy z zakresu chirurgii wideo i chirurgii onkologicznej. Regularnie pełnił funkcję recenzenta programów badawczych w Unii Europejskiej (7PR, Horyzont 2020).
© 2022 Wszystkie prawa zastrzeżone